Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie.
Dz 10, 34
Boże Narodzenie w dżungli to czas, który budzi w sercach pragnienie dzielenia się. Przez cały grudzień osoby bardziej zamożne przygotowują chocolatade. Gotują duży garnek czekolady, przygotowują ciasto drożdżowe z rodzynkami, kupują zabawki i płyną do odległych wiosek, aby biednym dzieciom dać trochę radości z narodzenia Dzieciątka Jezus.
Kiedy przychodzi 24 grudnia, wieczorem spotykamy się na Mszy świętej. Później, około północy huk petard obwieszcza Boże Narodzenie i rozpoczyna się kolacja. Nie ma polskiego opłatka, nie ma sianka ani 12 potraw. Bogatsze rodziny przygotowują indyka, biedniejsze kurczaka, ale są też takie, które pójdą spać bez kolacji. Kolacji towarzyszy muzyka i zimne piwo. Noc Bożego Narodzenia to noc latynoskiej fiesty, nie jest ani cicha ani święta, jest za to radosna.