Rozpoczynając budowę, trzeba być gotowym wydawać, a nie oszczędzać. Budując dom, muszę się liczyć z tym, że będzie mnie to drogo kosztowało, ale inicjatywa warta jest wydatków, bo nie chodzi o zwykły dom, tylko o wieżę, czyli miejsce warowne. Niekiedy mówimy, że komuś się „życie zawaliło”, albo ma je „przegrane”, jakby stoczył bitwę.
Latami wznosi się perfekcyjnie uporządkowany światek i w jednej godzinie można się dowiedzieć, że osoba, na której wszystko to się wznosiło, pokochała kogoś innego i od kilku lat skrycie zdradzała. Co wtedy? Ruina! Jeśli się buduje swoje szczęście jedynie na miłości do innych, to gdy pewnego dnia zaczną oni pakować walizki powtarzając, że już nas nie kochają, wszystko się zawali i pozostaną zgliszcza. Wszystko mogę stracić i wszystkich, jeśli jestem zbudowany na miłości z Jezusem. Totalne zaufanie można mieć jedynie do Boga i nikt poza Nim nie może być fundamentem mojego istnienia.
Co to za armia, która nadciąga z dwukrotnie potężniejszą siłą? Armią jest to wszystko, co spotka cię jeszcze w życiu, mnóstwo nieprzewidywalnych sytuacji, doświadczeń, które cię przerastają. Armia dni, armia okoliczności, armia uczuć, armia ludzi, armia słów i armia zdarzeń. Jeśli dobrze się zastanowisz nad swą przyszłością, to ogarnie cię przerażenie, gdyż wszystko może się wydarzyć i byłoby naiwnością nie zawrzeć trwałego pokoju z królem wszechświata Chrystusem. Kiedy żyjesz z Nim w pokoju, żadne doświadczenie nie będzie twoim wrogiem.