Warto się zastanowić, czy zarzut postawiony przez Pana Jezusa Marcie nie odnosi się w jakiś sposób do naszego życia i naszych działań? Czy wiemy, co jest przedmiotem naszej codziennej troski? Pytając dalej, czy dostrzegamy potrzeby drugich ludzi, czy widzimy tylko nasze własne? A może w naszej postawie przejawia się przesadny aktywizm, perfekcjonizm, który odrywa nas od spraw ważniejszych?
Maria daje to, czego Bóg najbardziej pragnie i oczekuje od nas: otwarte i rozumiejące serce. Ona uznaje Jezusa za Mistrza, ma czas dla Niego, gdy Go słucha, wszystko inne przestaje istnieć. Trudno jest być równocześnie i Martą, i Marią, a przecież obie te postawy są w życiu potrzebne.
Dodajmy tutaj cytat z Listu do Kolosan, który pisząc o głoszeniu Słowa Bożego, a o tym właśnie Jezus rozmawiał z Martą i Marią, tłumaczy w sposób jasny i przejrzysty, że to właśnie „Bóg zechciał oznajmić, jak wielkie jest bogactwo chwały tej tajemnicy pośród pogan. Jest nią Chrystus pośród was – nadzieja chwały. Jego to głosimy, upominając każdego człowieka i ucząc każdego człowieka z całą mądrością, aby każdego człowieka okazać doskonałym w Chrystusie.” (Kol 1,27-28).
Wiedząc o tym wszystkim, uczmy się od Marii, jak mimo wszystkich problemów dnia powszedniego powinien wyglądać nasz kontakt z Jezusem.