Często słyszymy: Ja wierzę, ale nie praktykuję. „A wiara bez uczynków martwa jest” (Jk 2, 18). Bo wiara jest praktykowaniem. Mówić: jestem wierzącym, ale nie praktykuję, znaczy tyle co powiedzieć: żyję, ale nie oddycham.

Św. Augustyn napisał bardzo głębokie słowa: „Nie ma żadnych bogactw, żadnych skarbów, żadnych zaszczytów i żadnych dóbr tego świata, które by zastąpiły to dobro, jakim jest wiara katolicka”. Niech dzisiejsza niedziela Chrztu Pańskiego będzie dla nas przypomnieniem tego co czynić, aby tę wiarę umocnić, pogłębić i ożywić. Zastanówmy się, co jest konieczne, aby życie nasze nie było „antyświadectwem” chrześcijaństwa, ale abyśmy zasługiwali na miano dziecka Bożego.
Niedziela Chrztu Pańskiego przypomina nam nasz własny chrzest. Pamiętajmy, że chrzest to nie jest obrzęd, a potem przyjęcie w domu i na tym koniec. Chrzest jest zobowiązaniem do przeżywania swego chrześcijaństwa w sercu i w życiu tak, aby zawsze było widać, iż, „przyoblekliśmy się w Chrystusa” i że: „jesteśmy przez wiarę dziećmi Bożymi”. Przez chrzest każdy z nas musi powiedzieć za św. Pawłem: „Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20).
Dlatego: „uznaj swą godność chrześcijaninie! Skoro stałeś się uczestnikiem Boskiej natury, nie powracaj przez (złe) obyczaje do dawnego upodlenia. Miej to przed oczyma swymi, iżeś wydarty mocom ciemności, a przeniesiony do światła i królestwa Bożego!” (św. Leon Wielki).