proboszcz3     Myślę, że pamiętamy wypowiadane przez Jana Pawła II z wielkim wzruszeniem słowa: „W każdym razie, tutaj, w tym mieście, w Wadowicach wszystko się zaczęło. I życie się zaczęło, i szkoła się zaczęła, studia się zaczęły i teatr się zaczął. I kapłaństwo się zaczęło".
Słowa te wypowiedziane przez błogosławionego Jana Pawła II, mogę w pewnym sensie i ja powtórzyć dziś w tym miejscu.
     W 1982 roku w czerwcu w tym mieście i tej parafii rozpoczęło się moje kapłańskie posługiwanie. To tu po raz pierwszy udzielałem Sakramentu Chrztu, błogosławiłem małżeństwa, sprawowałem Ofiarę Mszy Świętej , udzielałem rozgrzeszenia, przygotowywałem dzieci do Pierwszej Komunii Świętej, katechizowałem, a zmarłych odprowadzałem na miejsce ich wiecznego odpoczynku. Byłem tu krótko, bo tylko jeden rok, a dziś po 32 latach wracam ponownie już jako proboszcz tej parafii.

Chociaż wracam jako proboszcz, to wracam z tą samą misją jak przed trzydziestu dwoma laty. Wracam by nieść dobrą nowinę o zbawieniu.

      Znałem wszystkich powojennych proboszczów tej parafii. Ks. Prałat Piotr Skóra był moim pierwszym proboszczem, ks. profesor Bronisław Sałkowski w seminarium był moim profesorem, ks. Kanonik Zbigniew Adamkowski to mój kolega kursowy, a ks. Kanonik Jerzy Bieńkowski był moim dobrym kolegą. Każdy z nich zostawił coś dobrego w tej parafii. Ja chcę kontynuować ich dzieło.
     Postaram się uczynić wszystko aby moja posługa była jak najlepsza. Wiem jednak, że sam nie wiele zdołam dokonać. Potrzebna będzie dobra współpraca z księdzem prefektem, z panem organistą, z panem kościelnym, z naszą panią katechetką, a przede wszystkim z wami moi drodzy parafianie. Nam zaś wszystkim najbardziej będzie potrzebne Boże Błogosławieństwo, o które prosiłem podczas tej mszy świętej i o które będę prosił przez cały czas mojego posługiwania. Wam moi drodzy parafianie obiecuję swoją modlitwę, i was o tę modlitwę bardzo proszę.
       Chciałbym na początku podziękować tym wszystkim, którzy pomogli mi w przeprowadzce i pracach remontowych. Uczestniczyło w tym wiele osób, tak, że nie zdołam wymienić wszystkich z imienia i nazwiska. Pomagali mi moi poprzedni parafianie, przyjaciele, rodzina a także parafianie z tej parafii. Wszystkim serdecznie dziękuje. Zawsze do dyspozycji był ks. Wikariusz Piotr Stasiński, który w moim imieniu kierował parafią , szczególna pomocą służył mi pan organista Marcin Dudziej, który pracował przy mojej przeprowadzce od świtu do późnej nocy, nie szczędził też wszelkiej pomocy pan kościelny Piotr Chojnacki. Moje rzeczy przewiózł p. Dariusz Klonowski, wszelką pomocą służyli też mi państwo Urszula i Zygmunt Zych, p. Krzysztof Kowalczyk, p. Dariusz Kruszyński, p. Joanna Śliwka i p. Anna Dudziej. Pomagali mi też ministranci.